Wesprzyj blog, na konto lub Pay Pala
Dzięki Asterixowi za przywracanie ubytków na blogu. Przy adekwatnym poziomie datków, nie zrezygnowałby on parę tygodni temu, zostawiając blog bez codziennych backupów… ubytki odzyskalibyśmy za naciśnięciem guzika…
Biadolimy po fakcie, że potrzeba wspierać patriotów za ich życia (przypadek Śp. Dra Ratajczaka). A tu pod nosem, z przypominaniem co dzień i ostrzeżeniami co jakiś czas, nie ma tego. Za to niektórzy uważający się za “parwdziwych polskich patriotów” hojnie rozdają wybrzydzanie, oczernianie, nawet naruszenia dóbr osobistych i ataki na pograniczu przemocy fizycznej.
Jest przeciętnie 10 tys. wejść na blog dziennie. Gdyby każdy zostawił tylko 10 zł na rok, byłoby dość środków na utrzymanie Beina i na pomoc blogową, która chętnie pracuje dla sprawy, ale też musi z czegoś żyć. 100 tys. zł na rok może dużo… Tymczasem garstka darczyńców robi za innych, tak jak patrioci za ogół. Regularni darczyńcy dają “po trochu wedle możliwości finansowych” raczej niż setki zł na raz, jak robi to jeden wspaniały, pomny chyba biblijnego “łatwiej wielbłądowi przez ucho igielne niż bogatemu do Królestwa Niebeskiego wejść”. Ogromne dzięki Darczyńcom, jeszcze raz przy tej nieprzyjemnej okazji, bez względu na wysokość datku!
Gawiędziarze serwują anegdotki, powiedzenia w obcych językach, których większość Polaków nie rozumie. Ale pasują te gawędy do połączeń w mózgach, zaszczepionych przez kompleks jot. Widocznie Naród woli gawędy, sądząc z poziomu datków u gawędziarzy. — Piotr Bein
Wesprzyj blog, na konto lub Pay Pala
††††††††††††††††††††††††††††††
“Powroty” do Polin a masakra pisników
Piotr Bein 20.6.2010 (Prawa autorskie Piotr Bein, reprodukcja tylko w celach niekomercyjnych, z podaniem pełnego linka artykułu na grypa666)
Tak mocno jak mendia przekłamały izraelski atak (31.5.2010) na flotyllę humanitarną dla Gazy, takoż przewidywalnie z okazji wielkiej zbrodni syjonistów nagłośniły “antysemicką” wypowiedź. Tym razem podpadła nestorka dziennikarska Białego Domu, Helen Thomas, znana z zadawania pytań prezydentom USA, np. “Dlaczego USA popiera izraelską okupację Palestyny?”, “Które państwo na Bliskim Wschodzie ma największy arsenał atomowy?” Zapytana podczas Tygodnia Żydowskiego (27.5.2010), o Izraelczyków odparła, że osadnicy powinni wynieść się z okupowanej Palestyny, bo to jest ziemia Palestyńczyków. A dokąd mieliby się wynieść? Do Polski, Niemiec, Ameryki i innych miejsc, odpowiada pochodzenia arabskiego Thomas, znająca historię regionu:
Thomas powiedziała to, co uchwaliły liczne rezolucje ONZ. Także faktem jest, że zbyt wielu “osadników”, tj. kolonizatorów żydowskich przybywa z USA pędzonych talmudyczną nienawiścią, którą ich przodkowie okazali swym żydowskim braciom zmasowanym w gettach (przegląd po polsku), czy polskim patriotom za żydokomuny. Mimo to pod naciskiem organizacji syjonistycznych zdjęto Thomas ze stanowiska.
Na amerykańskiej witrynie “Brakujące nagłówki”, Alison Weir prezentuje nieznane z mediodajni okoliczności obu spraw, równie przerażających dla Polaków. Ws. “powrotów” odezwała się (17.6.2010) niezawodna trąba kompleksu jot, CIA (tłumaczenie Oli Gordon poniżej), “przewidując” rozpad Izraela do 20 lat i eksodus milionów Izraelczyków:
- 2 mln Żydów do USA, gdzie wg artykułu mieszka już ponad pół mln Izraelczyków z paszportem USA, a następni złożyli podania o paszporty amerykańskie i zachodnie.
- Ponad 1,5 mln do Europy i Rosji.
Rezygnacja z Izraela nie pasuje do talmudycznej ideologii wyższości nad gojami i “boskiego” prawa jeśli nie obowiązku władania nimi i światem. Jeśli już, to gadka ze źródeł w rękach jot o “powrotach” jest ostrzeżeniem przed ekskspansją agresji syjonizmu poza Izrael. Jeśli nie potrafili od 1947 r. usadowić się obok Arabów na Ziemii Świętej, co szykują w Ameryce i Europie, gdy dojdą miliony emigrantów żydowskich z Izraela? Będzie pretekst do niekończącego się “antysemityzmu” i “obrony prawa Żydów do istnienia”. Syjoniści nie zrezygnują ze “zdobyczy”, jak widać z wyczyszczenia Palestyny dla “narodu nadrzędngo”, restytucji i Marszy Żywych w Polsce, czy niedawnego ataku na pisników. Wynik ataku sił Izraela na wodach międzynarodowych na 6 statków z ok. 700 aktywistami, wiozących pomoc humanitarną Gazie oblężonej przez Izrael: 9 pisników zabitych, niemal 100 rannych i wielu ciężko pobitych, wszyscy uwięzieni, własnośc prywatna aresztowanych oraz statki i ładunek skonfiskowane.
Z premedytacją
Świadkowie podają 19 zabitych cywili i przeczą izraelskiej wersji o obronie własnej żołnierzy. Wojsko pierwsze zaatakowało z jednostek pływających, a wobec odparcia prób wejścia na pokład, zaczęło ostrzał z powietrza, zabijając co najmniej parę osób, zanim żołnierze zaczęli spuszczać się po linach ze śmigłowców. Pisnicy obezwładnili i rozbroili desantowców, a ich broń wyrzucili za burtę, mimo że byli w stanie użyć ją. Żadnej innej broni nie było na pokładzie, wbrew kłamstwom izraelskim, bo statki, ładunek, załogę i pasażerów dokładnie sprawdzono przed rejsem. Żołnierzy izraelskich pobitych przez niektórych pisników (w gniewie za śmierć towarzyszy), inni pisnicy chronili własnymi ciałami i opatrywali im rany.
Izrael odznaczył żołnierza, który zabił 6 pisników. Niedługo przed zajęciem statku pisników “Rachel Corrie”, minister spraw zagranicznych Avigdor Lieberman mówi: “Zatrzymamy ten statek, jak każdy inny próbujący zaszkodzić suwerenność Izraela”. Wg chorych syjonistów, międzynarodowo zatwierdzony statek z pomocą humanitarną “szkodzi suwerenności Izraela” – z takimi nie da się romawiać. A jednak użycie nieproporcjonalnej siły przeciw cywilom ciągle usprawiedliwia racje izraelskie, podczas gdy Waszyngton przyzwalająco milczy. Trudno żeby jeden agresor potępił innego. Finian Cunningham komentuje na Global Research po ataku na flotyllę: „społeczności międzynarodowej grozi śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony osi USA-Izrael, osi nieustannej wojny państwowej przeciw światu.”
Chrześcijańska posełka do Knesetu, Hanin Zoabi była pasażerką flotylli. Po uwolnieniu próbowała mówić, że skonfiskowano dowody zbrodni. Wśród krzyków posłów “Zdrajczyni! Terrorystka!”, marszałek Knesetu zrobił wszystko, żeby nie wykorzystała nawet minuty z przysługujących pięciu. Raportowanie od początku kontroluje Izrael: „Systematycznym działaniem i b. celowym 1-ym priorytetem żołnierzy izraelskich od momentu wejścia na statki była kontrola raportowania – konfiskata wszystkich kamer, odcięcie sygnałów satelitarnych, zniszczenie wewnętrznych kamer TV statku Mavi Marmara, żeby pewnikiem nic się nie wymsknęło„. Manipulacje skonfiskowanymi dowodami, wręcz fałszerstwa przez władze Izraela, bez trudu udowodnili i udowadniają niezależni. Mimo to bywalcy merdiodajni nie znają prawdy.
Organizatorzy transportu dla Gazy wydali (17.6.2010) oświadczenie ws. zbrodni wojennych, jakich dopuściły się siły Izraela w ataku morskim 31.5.2010 i do chwili deportacji aktywistów z Izraela:
- zabicie z premedytacją
- nieludzkie traktowanie
- celowe zadawanie wielkiego cierpienia i ciężkich obrażeń cielesnych lub na zdrowiu
- nelegalna deportacja lub przewóz
- nielegalne pozbawienie wolności
- branie zakładników
- przeprowadzona nielegalnie i brutalnie, bez uzasadnienia militarnego, dalekoidąca konfiskata własności prywatnej.
Konfiskata własności uniemożliwia udowodnić pozostałych zarzutów. Oświadczenie żąda więc natychmiastowego zwrotu skonfiskowanch rzeczy do ONZ – kamery, komórki, laptopy i sprzęt do nagrywania, na których zarejestrowano atak, jak i “absolutnie wszystkich” nieedytowanych filmów i zdjęć zrobionych w czasie ataku przez siły Izraela. Pikantnym punktem jest żądanie zwrotu kart kredytowych, komórek i telefonów satelitarnych w świetle skarg o ich użyciu po konfiskacie.
“Amerykańskie”poparcie
W wirze tematów Thomas i flotylli, utonęła opinia ekspereta ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Tony Cordesmana: rząd Netanjahu staje się ciężarem i najwyższy czas, by Izrael zrozumiał, że “ma zobowiązania w stosunku do USA”, więc powinien ostrożniej “wypróbowywać granice amerykańskiej cierpliwości czy wykorzystywać poparcie od amerykańskich Żydów” (Financial Times 12.6.2010).
“Amerykańskie” poparcie przyszło od nowojorskiej organizacji Żydów, Jewish Community Relations Council (JCRC), która zebrała 23 tys. podpisów na prasówkę z udziałem kilku kongresmanów-Demokratów, by departament stanu zabronił wjazdu pasażerom zaatakowanej flotylli, gotującym się na tourne po USA. Wg kongresmanów spędzonych przez JCRC, osoby te są związane z turecką organizacją IHH, “od dawna znaną z powiązań z organizacjami terrorystycznymi, w tym Hamas i Al Kaida”. Liderzy obu partii w Senacie USA naglą Obamę do umieszczenia IHH na liście terrorystów. Administracja, Kongres oraz Senat za Obamy pobiły rekord udziału Żydów, od dawna niewspółmierny do procentu w społeczeństwie USA.
Napewno nie podpisali petycji JCRC porządni Żydzi, np. Ed Cohen komentujący pod relacją “W Izraelu widziałem tylko tchórzy z bronią” kombatanta marynarki USA, Kena O’Keefe, ofiary ataku na flotyllę. Cohen pisze:
“Zachowanie lalusiowych wojsk izraelskich wprawia mnie we wstyd, że jestem Żydem […] Wyrzucano nas z 18 krajow przez ostatnie 800 lat, a teraz zebraliśmy się w Izraelu […] Nawet gdy mamy własny kraj, nie umiemy się zachować. Nadwyrężamy naszych sąsiadów i zbytnio manipulujemy nimi. Poniewieramy wszystkimi dookoła, traktujemy ich jak pod-ludzi (identyfikowanie się z agresorem – my robimy to, co robili hitlerowcy). Boże pomóż nam, jeśli jeszcze słuchasz. Naród wybrany, niech go szlag!!!”
Amnesty International skrytykowało (15.6.2010) proponowaną przez Izrael komisję śledczą ws. ataku, bo brak jej jawności i nie wygląda na obiektywną. Izrael odrzucił propozycję śledztwa pod auspicjami ONZ. Wg Reutersa (4.6.2010), sekcje zwłok 9 zabitych aktywistów tureckich wykazały w sumie 30 postrzałów przeważnie pociskami kalibru 9 mm i 5 zgonów od strzału w głowę. Brytyjska organizacja charytatywna Palestine Legal Aid Fund (PLAF) dołączyła do kampanii sądzenia władz Izraela, w W. Brytanii wg prawa brytyjskiego – za atak na flotyllę. Jeszcze przed rejsem do Gazy, PLAF planowało oskarżenia Izraela za cierpienia w Gazie, a po ataku doszło reprezentowanie rodzin tureckich ofiar i setek aktywistów, których siły Izraela bardzo źle potraktowały. Francuskie ofiary ataku zamierzały skarżyć Tel Awiw przed haskim Międzynardowym Trybunałem Sprawiedliwości. Minister obrony Izraela Ehud Barak odwołał podróż do Francji po żądaniu aktywistów, by francuska policja aresztowała go.
Potem Judeopolonia?
Jeden z kongresmenów na prasówce JCRC usprawiedliwił izraelską blokadę Gazy: “USA musi stać z Izraelem, gdy ten próbuje wykonać uzasadnione działania obronne.” Kilka lat temu Izrael odciął Gazę od świata, uwięziając 1,5 mln Palestyńczyków (w większości wypędzonych izraelskim terrorem), bez żywności, leków i materiałów budowlanych, co udokumentowały organizacje humanitarne Amnesty International, Oxfam i Christian Aid. Wysoki Komisarz Praw Człowieka ONZ oświadczył, że blokada Gazy jest nielegalna i powinna być zniesiona oraz powtórzył żądanie śledztwa ws. ataku na flotyllę. Po raz pierwszy w historii, Międzynarodowy Czerwony Krzyż potępił (14.6.2010) blokadę Gazy jako pogwałcenie Konwencji Genewskich i zażądał jej usunięcia.
Weir wymienia niektóre cywilne ofiary bestialstwa sił Izraela (nie tylko w ataku na flotyllę), zamieszcza kilka zdjęć ofiar i odsyła po więcej na necie. Wśród nich są dzieci cierpiące i umierające na uleczalne choroby, bo Izrael odmawia prawa wyjazdu z oblężonej Gazy na leczenie. Śp. Lech Kaczyński jako jedyny prezydent w Europie nie uznał raportu Goldstone’a, który potępił te i inne izraelskie zbrodnie.
Zbrodnie Izraela mogą przyjść z okupowanej Palestyny do Polin. Gdy postawimy się chucpie “powrotów”, mendia przekłamią, żeśmy terroryści z nożami i prętami stalowymi, tak jak Serbów uczyniły bałkańskim diabłem, a oni nie zdołali dotąd oddalić kłamstwa, utraciwszy odwieczne rubieże. Gdy wyjdziemy na ulice (“nasze”, bo ichnie będą kamienice), “przekonają” nas pacyfikacjami jak flotyllę humanitarną dla Gazy, podczas gdy rodacy wypędzeni z Judeopolonii cierpieć będą w ludobójczych enklawach.
Czy takiego partnera strategicznego potrzebuje Polska? Od powstania w 1947 r. Izrael wypędził ponad million osób, w ich miejsce osadził kolonistów – nieudaczników i wykolejeńców żydowskich z całego świata, którzy za dom i gotówkę gotowi sa popełniać zbrodnie na tubylcach. Izrael popełnił dziesiątki masakr, torturował tysiące osób, zabił i okaleczył niepoliczone rzesze dzieci oraz popełnił okrucieństwa na kobietach, starcach, niedołężnych i inwalidach. Izrael wykonał zamachy na całym świecie, najechał na liczne kraje, szpiegował USA, zabił i ranił 200 żołnierzy USA (rocznica ataku na USS Liberty 6.6.1967) oraz torturował i więził Amerykanów. A forsa z USA płynie do Izraela, dziennie 15 mln dolarów samej tylko bezpośredniej “pomocy” (a jest wiele form pomocy pośredniej), więcej niż do jakiegokolwiek innego kraju.
Zbrodnie syjonistów w Polin stają się prawdopodobne, w takt ulegania terrororowi syjonistów. Okupowana Ziemia Święta uczy, że dać im grządkę, zabiorą cały ogród, bo dążą do Wielkiego Izraela od Nilu po Eufrates. “Polskie” rządy uległy judeocentrykom i wzięły winę narodową za “współpracę” z Hitlerem (Jedwabne) i Holokaust-bis (Kielce). Wkrótce okazało się, po co: szantaż przez Biznesmanów Holokaustu o złodziejskie restytucje na dziesiątki mld dolarów. Żeby uspokoić “powracajcych”, że nie ma w Polsce antysemitów (mimo oczerniania nas jako takich w globalnych merdiach i nienawistnego indoktrynowania młodzieży żydowskiej na całym świecie), nasze nie-rządy powitały zakazaną za II RP żydomasonerię Bnai Brith, na Chanukę zapalają menorę zamiast choinki na Boże Narodzenie, a obchodów żydoskości urządzają więcej niż polskości.
Masakra pisników ostrzeżeniem
Natychmiast uwięziono świadków i setki pasażerów flotylli humanitarnej dla Gazy. Skonfiskowano kamery, laptopy i in. przedmioty osobiste. Uniemożliwiono kontakty z prasą. Mieliśmy więc w mendiodajniach reportaże izraelskie. Wśród uwięzionych byli odznaczeni kombatanci USA i 80-letni b. ambasador, za Reagana dyrektor rządowej komisji ds. terroryzmu. Kiedy ich w końcu wypuszczono, wielu opisało okropne sceny strzelania w głowę przez izraelskie siły, które następnie strzelały w brzuch osoby ratujące rannych. Ranni krwawili na śmierć, podczas gdy napadnięci machali białymi flagami i błagali o pomoc.
Świadkowie opisali też wielokrotne brutalne pobicie przez siły Izraela, także ci na statkach podanych przez media USA jako “poza przemocą”. 64-latek z Kalifornii, Paul Larudee opisał, jak setki żołnierzy weszły na jego statek. Kiedy odmówił współpracy, pobili go wielokrotnie na pokładzie i w więzieniu na lądzie. W końcu przewieźli go do szpitala izraelskiego, ale go tam nie leczono, bo chcieli ukryć jego obrażenia przed mediami, sądzi Larudee. Ww. O’Keefe opisał podobne pobicia w areszcie izraelskim. Publika może zobaczyć jego zakrawawioną zmasakrowaną twarz, ale tylko na necie, gdyż mendia USA nie raportowały z jego konferencji prasowej.
Inne zdjęcia na internecie pokazują Emily Henochowicz, 21-letnią studentkę z USA, której siły Izraela niedawno wybiły oko i zmiażdżyły oczodół i twarz. W pokojowej demonstracji na lądzie przeciw atakowi Izraela na pisników, żołnierz izraelski wystrzelił w jej twarz kanister z gazem łzawiącym. Szwed stojący obok Henochowicz mówi: “chcieli w nas trafić. Wystrzelili w nas wiele kanistrów szybko jeden po drugim. Dwa wylądowały po obu stronach Emily, a trzeci uderzył ją w twarz.”
Lubawiczer za “powrotami” z Izraela
Jak można było oczekiwać, zaraz po zbrodni izraelskiej na pisnikach, wybuchł rejwach o “antysemityzmie”. Wg Weir, “wywiad” z Thomas zaaranżował b. długoletni sekretarz prasowy Białego Domu, Ari Fleischer. Należy on do lubawiczerów, rabinów talmudycznego terroru i nienawiści, ideologów religijnych i świeckich kompleksu jot. W ripoście polonofobowi w USA (urywki po polsku, reprodukowane poniżej) przeczuwałem, że to oni maczają w tym łapy, jak zwykle w lucyferiańskiej robocie, od masakry Gazy, po 11 IX i “wojnę z terrorem” (streszczenie po polsku lub “Wybrańcy Boga” i “W imię Boga” ). Od zrozumienia tych spraw dosłownie może zależeć życie Polaków.
http://photos1.blogger.com/blogger/6931/4138/1600/Culture of Hate – Celebrating Death 3.jpg
http://photos1.blogger.com/blogger/6931/4138/1600/Culture of Hate – Celebrating Death 1.jpg
http://photos1.blogger.com/blogger/6931/4138/1600/Culture of Hate – Signing Missiles 4.0.jpg
Wg blogera w Washington Post, Fleischer posłał e-poczty do wielu reporterów o wypowiedzi Thomas. Fleischer to jeden z kilku lubawiczerów, wprowadzonych do Białego Domu dla wpływu na politykę USA za Busha-juniora. Poza Fleischerem był w administarcji wice szef kadr Joshua Bolton i wice sekretarz obrony Paul Wolfowitz, motor neokonów w Lobby Izraela. Wszyscy oni są lubawiczerami, którzy pchnęli Amerykę do interwencji w wojny domowe na Bałkanach, następnie do 11 IX i wynikłych „wojen z terrorem” islamistów (narzędzie kompleksu jot), inwazji w Afganistanie i Iraku, a teraz do wojny nuklearnej z Iranem.
Thomas od dawna oczerniają zajadli sajanim w USA, podkreślając jej wygląd i “libańskie” pochodzenie, mimo że urodziła się i wychowała w Kentucky. Jako jedna z niewielu reporterów, Thomas krytykuje kłamstwa neokonów, które pchnęły USA do wojen, oraz bieżącą politykę przemocy, masowych zbrodni i okrucieństwa. Wiadomo więc, czemu członek administracji Busha i do tego lubawiczer, Fleischer miałby z nią na pieńku.
Wg Weir, w prasie brakuje zwolenników Thomas, mimo że na youtube jest mnóstwo komentarzy poparcia. Natomiast wszechobecnie cytowani przeciwnicy, przeważnie syjoniści, mają konflikty interesu w tej sprawie. Rabin David Nesenoff, który sfilmował Thomas, zrobił też wideo obraźliwe dla chrześcijan i imigrantów. Doniesienia o odwołaniu spotkania z Thomas w gimnazjum pomijają, że większość studentów chciała się mimo wszystko spotkać z nią. Zamiast Thomas miał wystąpić spowinowacony z Bushem, Bob Schiefer ze stacji CBS, który nie kwestionował fałszerstw – pretekstów wojen. 25 tys. (92%) forumowiczów Washington Post uważało (17.6.2010), że Thomas powinna zostać na swej posadzie reporterskiej.
†††††††††††††††††††††
Od PB: Zmyłkami są “rewelacje” od agentów CIA, jak poniższa czy artykuł “Polska tragedia to nie wypadek” pióra Gene Poteat. O poniższej piszę powyżej: “Rezygnacja z Izraela nie pasuje do talmudycznej ideologii wyższości nad gojami i “boskiego” prawa jeśli nie obowiązku władania nimi i światem. Jeśli już, to gadka ze źródeł w rękach jot o “powrotach” jest ostrzeżeniem przed ekskspansją agresji syjonizmu poza Izrael.” Natomiast Poteata skomentowałem u Maruchy.
Raport CIA: ostatnie 20 lat Izraela
17.6.2010, tłumaczyła Ola Gordon z http://arabnews.com/middleeast/article67325.ece
Badania przeprowadzone przez CIA wyrażają wątpliwości czy Izrael przetrwa następne 20 lat. Przygotowany raport przewiduje „nieubłagany ruch oddalania się od rozwiązania dwu-państwowego na rzecz jednego państwa, jako modelu najbardziej praktycznego opartego na zasadach demokratycznych pełnej równości, co kończy widmo kolonialnego apartheidu, pozwalając jednocześnie na powrót uchodźców z lat 1947/1948 i 1967. Jest to warunek trwałego pokoju w regionie.”
Raport udostępniony tylko dla pewnej liczby osób, dalej przewiduje powrót uchodźców palestyńskich na okupowane terytoria, jak również masowe wyjazdy 2 mln Izraelczyków, którzy w ciągu następnych 15 lat będą wyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych.
„Jest ponad 500 tys. Izraelczyków z amerykańskimi paszportami i ponad 300 tys. mieszka tylko w Kalifornii,” powiedział międzynarodowy prawnik Franklin Lamb w niedawno udzielonym wywiadzie dla Press TV, dodając, że ci którzy jeszcze nie mają amerykańskich lub zachodnich paszportów już starają się by je otrzymać.
„Dlatego myślę, że jest to bardzo widoczne w Izraelu… co sugeruje, że historia wcześniej czy później odrzuci kolonializm” – podkreślił Lamb.
Powiedział również, że CIA w swoim raporcie nawiązuje do niespodziewanego szybkiego upadku apartheidowskiego rządu w RPA i przypomina rozpad Związku Radzieckiego na początku lat 1990 sugerując, że koniec marzeń o „izraelskiej ziemi” nastąpi „dużo wcześniej” niż później.
Badania dalej przewidują powrót ponad 1.5 mln Izraelczyków do Rosji i innych części Europy, oraz wskazuje na spadek liczby urodzeń wśród Izraelczyków, podczas gdy następuje wzrost populacji palestyńskiej.
Lamb powiedział, że biorąc pod uwagę zachowanie Izraela wobec Palestyńczyków i Strefy Gazy w szczególności, amerykańska opinia publiczna sprzeciwiająca się jego działaniom w Tel Awiwie, w ciągu ostatnich 25 lat, może nie „akceptować tego dłużej”. Niektórzy członkowie Komitetu Wywiadu Senatu USA zostali poinformowani o treści raportu.
††††††††††††††††††††††††
Oficjalna wersja Izraela (przez ambasadora w Polsce)
Nadesłał Monitorpolski 20.6.2010
http://www.youtube.com/comment_servlet?all_comments=1&v=N6NaYt3oeKA
W komentarzach okok3737 cytuje rabinów wiernych Torze (Tora = Biblia Hebrajska, pięć ksiąg Starego Testamentu):
RABIN Issahor Dojw Admor Belz:
“Może się stać /nie daj Boże!/, że, przed przyjściem Moszijacha, to dzieło szatana zostanie uwieńczone sukcesem a tym grzesznikom uda się stworzyć państwo w ziemi Izraela. Wtedy każdy żyd mieszkający tam powinien opuścić swój dom i emigrować do Ameryki lub gdziekolwiek indziej – byle nie mieszkać w ziemi Izraela, pod władzą tych grzeszników. Ich państwo będzie wielką nieczystością dla każdego żyda – tak dla ciała, jak i dla duszy”.
RABIN Jehoszua Lejh Diskin:
„Rabini naszego pokolenia powinni przekląć syjonistów. Wykluczyć z narodu żydowskiego. Zakazać spożywać ich chleb i ich wino. Zakazać wchodzić z nimi w związki małżeńskie. Dokładnie tak jak nasi mędrcy postanowili wobec Samarytan”.
RABIN Ahron Cohen wykład na uniwersytecie Birmingham 26.02.2003 r.
Stosunki między Muzułmanami i Żydami sięgają zamierzchłych czasów. W większości były to stosunki przyjacielskie i wzajemnie korzystne. Często zdarzało się, że gdy Żydzi byli prześladowani w Europie, znajdowali opiekę i azyl w różnych krajach muzułmańskich. Nasz stosunek do Arabów może być nacechowany wyłącznie przyjaźnią i szacunkiem.
Chcemy powiedzieć całemu światu, w szczególności naszym sąsiadom muzułmanom, że nie ma i nie może być nienawiści między Żydem i Muzułmaninem. Chcemy żyć razem jako przyjaciele i sąsiedzi, tak, jak czyniliśmy to przez setki a nawet tysiące lat we wszystkich krajach arabskich. To wyłącznie pojawienie się syjonistów zniszczyło tę długą tradycję. Uważamy Palestyńczyków za naród, który ma prawo rządzić Palestyną. Państwo Izrael jest reżimem, który nie ma prawa do istnienia!
†††††††††††††††††††††††††
Naoczni świadkowie, działacze i reporterzy zaprzeczają izraelskiej wersji, mówią o 19 ofiarach śmiertelnych
Steve Hynd (NewsHoggers) 5.6.2010, tłumaczyła Ola Gordon
Kiedy po ataku na flotyllę z pomocą humanitarną dla Gazy Izrael uwolnił działaczy i dziennikarzy, zaczynają oni przedstawiać swoją wersję wydarzeń. Do tej pory relacje te zdominowane były przez oficjalne źródła izraelskie i „hasbarę”, dlatego ważne jest by międzynarodowa opinia publiczna dowiedziała się co oni mają do powiedzenia. Ich relacje nie mogą jakoś przebić się do amerykańskich mediów…
Najważniejsze jest to, że każdy z zabierających głos świadków zaprzecza izraelskim relacjom o samoobronie, mówi że to Izraelczycy najpierw zaatakowali z łodzi i otworzyli ogień na flotyllę zanim komandosi rozpoczęli ześlizgiwanie się z helikopterów. Są również zgodni w tym, że kilka osób zastrzelono z tyłu lub z góry, że Izraelczycy nie zezwolili od razu na udzielanie pomocy konwojowanym, oraz że z broni wyrwanej z rąk komandosów wyciągano naboje i wrzucano ją do wody.
Być może najlepsza relacja, od której zaczynamy, należy do Paula McGeougha, dwukrotnie uznanego za najlepszego australijskiego dziennikarza roku, w której pisze:
Izraelski atak był ustalony na moment modlitwy o świcie, kiedy liczni mężczyźni modlili się na rufie pokładu dużego promu pasażerskiego Mavi Marmara, spokojnie płynącego na międzynarodowych wodach wschodniej części M. Śródziemnego.
… Nagle na rufie zaczęły wybuchać bomby dźwiękowe i gaz łzawiący, miejscu pięciokrotnych dziennie modłów. Ubrani w kamizelki ratunkowe pasażerowie przebywający przy balustradach najpierw wydali się nie zauważać kiedy będący za nimi zaczęli zakładać nieliczne maski przeciwgazowe, które były na statku, a inni rękami z założonymi na nie azbestowymi rękawicami usiłowali łapać te urządzenia i odrzucać je na izraelskich komandosów, zanim zdążyły eksplodować
Nie mogąc zahaczyć się o balustrady 5-pokładowego promu, komandosi w przeznaczonym do ataku helikopterze w stylu zodiaku nadal byli podrażnieni, lub może w pułapce ponieważ w tym momencie Izraelczycy zdecydowali zmienić plan – jeśli nie mogli podejść z wody, musieli skakać z góry.
Kiedy usłyszeli helikoptery, działacze z górnych pokładów rzucili się na najwyższy poziomu statku – łapali komandosów zanim jeszcze zeskoczyli, rozbrajali ich, okładając ich aż do momentu, według tych którzy byli obecni, przywódcy domagali się by nie krzywdzić Izraelczyków, ale w jednym przypadku, jednego z Izraelczyków rzucono z jednego pokładu statku na drugi.
… Były sprzeczne relacje odnośnie lądowania pierwszego komandosa – niektórzy działacze mówili, że był ranny i wniesiono go w celu opatrzenia ran przez lekarzy obecnych na flotylli. Jednak serbski kamerzysta Srojan Stojlikowicz powiedział, że niektórzy działacze uzbroili się w łańcuchy i żelazne słupki używane jako ogrodzenie wokół łodzi ratunkowych.
„Kilku złapało pierwszego komandosa zanim zszedł na pokład, kilku zaczęło go okładać, ale wielu z nich osłaniało go sobą,” powiedział kamerzysta. „Wniesiono innego żołnierza z krwawiącym nosem.. niektórzy go okładali, ale nie tak wielu jak mogłem się spodziewać.”
Matthias Gardel, przywódca grupy szwedzkich Palestyńczyków potwierdził bicie żołnierzy, ale twierdził, że biorący udział nie byli uzbrojeni i stosowali się do obowiązującej na statku zasady niestosowania przemocy, a broń żołnierzy wyrzucano za burtę.
McGeough pisze, że co najmniej dwie osoby zastrzelono od tyłu podczas udzielania pomocy rannym, jedną zastrzelono z góry.
Turecki aktor Sinan Albayrak powiedział, że widział jednego z najbardziej znanych działaczy tureckich nakazującego pasażerom by zaniechali bicia dwóch żołnierzy izraelskich. Później widział kiedy strzałem w tył głowy zabito tureckiego fotografa, podczas gdy wraz z innymi próbowali pomagać innemu rannemu działaczowi, „izraelscy żołnierze otworzyli do nich ogień.. uciekliśmy od rannego.”
Wśród ofiar jest turecki dziennikarz Chetin Genghis, którego rany na głowie wskazują, że był zastrzelony z góry, być może z jednego z helikopterów. Będąc świadkiem ostatnich chwil jego życia, jego kolega Hisham Goruney powiedział: „Chcę zapomnieć o tym, ciągle nie mogę uwierzyć w to co widziałem.”
Innym zmarłym był indonezyjski kamerzysta Sura Fachrizaz, do którego strzelono w klatkę piersiową. Jeszcze innym był malezyjski lekarz którego, jak mówią działacze, zastrzelono kiedy pomagał rannym.
Wszystko to potwierdzają inni świadkowie. Wspomniany przez Johna wcześniej Kanadyjczyk Farook Burney, szef organizacji przywożącej partię laptopów do Gazy jako pomocy w nauce palestyńskim dzieciom.
Mówiąc w Istambule po uwolnieniu z izraelskiego aresztu, Burney powiedział, że izraelscy żołnierze zaczęli ostrzeliwać statek przed wylądowaniem komandosów na pokładzie.
„Wyraźnie można było usłyszeć liczne strzały. Czy były to gumowe pociski czy żywa amunicja, było wiele strzałów z helikoptera i z łodzi (wzdłuż Mavi Marmara).”
Burnley opowiedział również o widzianej przez niego pierwszej ofierze.
Kanadyjczyk Farooq Burney (37) opisał moment śmierci starszego wiekiem działacza, do którego strzelano w klatkę piersiową. „Nie mogliśmy zobaczyć gdzie był postrzelony, więc odpięliśmy jego kamizelkę ratunkową i wyraźnie widzieliśmy jego ranę, w klatce piersiowej, tracił bardzo dużo krwi,” powiedział Burney. „Rana była z prawej strony i wypływała z niej krew. Zmarł” dodał.
Powiedział również, że działacze odbierający komandosom pistolety usuwali z nich naboje i wrzucali je do morza, co jest sprzeczne z twierdzeniami Izraelczyków, że broń była używana przeciwko nim.
Reporter z Gulf News, Abbas Al. Lawati napisał w swojej gazecie:
Kiedy zobaczyłem zdenerwowanych działaczy ciągnących po schodach i okładających jednego z izraelskich żołnierzy, zatraciłem dziennikarską obiektywność i zacząłem krzyczeć do działacza by przestał go bić. Widząc złość w oczach tego działacza, pomyślałem, że mógłby go zabić. Znałem obrazy wojny jaką izraelscy żołnierze toczyli ze swoimi jeńcami, na skutek których żołnierze umierali. Myślałem, że gdyby izraelski żołnierz zmarł na statku, bombardowali by całą flotyllę aż do jej zatopienia.
Ale to było oczywiście zanim zobaczyłem tę masakrę. Gniew działaczy pokazał się inaczej kiedy widziałem grupę ludzi znoszących po schodach umierającego człowieka. Nie można było rozpoznać jego twarzy, była pokryta krwią. Widocznie był jednym z pierwszych zastrzelonych, kiedy izraelski strzelec z helikoptera wycelował w środek jego czoła, wypruwając mu mózg, który znalazł się w dłoniach chcącego mu pomóc człowieka.
Lawati opisuje również spotkanie z rozbrojonym przez pasażerów izraelskim komandosem: Zrobiłem kilka kroków w dół usiłując utrzymać równowagę w ogromnej ilości krwi pod stopami, by sfilmować innego pojmanego żołnierza. Stał w rogu opatrywany przez dwóch pokładowych medyków, był w szoku i płakał.
Wydawało się to nieprawdziwe. Wiedziałem, że ten żołnierz mógł zniszczyć całą flotyllę i pomyślałem, że sfilmuję go z bliska. Podstawiłem kamerę do jego twarzy tak blisko jak mogłem i dwa razy zapytałem go o imię. Był zbyt zszokowany by odpowiedzieć. W oczach widziałem strach przed śmiercią. Był przerażony. Wtedy usłyszałem kobiety krzyczące „idą tutaj!”
Nowozelandzka działaczka Nicola Enchmarch rozmawiała z NZ Herald:
Powiedziała, że widziała kiedy na pokładzie zastrzelono jedną z osób po zaatakowaniu statku, części flotylli usiłującej przełamać blokadę z pomocą dla Gazy.
„Zastrzelono go w głowę, prawdopodobnie żywą amunicją w tył głowy, ponieważ była to ciężka rana,” powiedziała w rozmowie z BBC. „Zmarł a my musieliśmy odejść bo strzelano ze wszystkich stron.”
Jej grupa zeszła z pokładu w dół by ukryć się wewnątrz i uciec przed niebezpieczeństwem. Po drodze widziała mężczyznę postrzelonego w plecy, przeżył. Powiedziała, że pasażerowie działali w obronie własnej, podczas gdy izraelscy żołnierze byli groźni i agresywni. Rzucali bomby dźwiękowe i używali prawdopodobnie gazu łzawiącego.
Irlandczyk dr Finta Lane mówił o swoich przeżyciach na pokładzie jednej z mniejszych łodzi flotylli
… Dr Lane oświadczył, że zaatakowano go. „Kiedy weszli na pokład, sprzeciwialiśmy się pokojowo. Siedziałem na podłodze i próbowałem z nimi rozmawiać, ale izraelscy komandosi zaatakowali nas,” powiedział.
„Fiachra [O Luain z Bostonu, USA] był ciągnięty przez wrzeszczącego komandosa po podłodze z pistoletem wycelowanym prosto w moją twarz. Zachowywał się tak wściekle, że bałem się o życie.”
Aktualizacja: Palestinian Monitor rozmawiał z włoskim działaczem Manolo Luppichini, który powiedział, że w areszcie został pobity przez Izraelczyków ponieważ „poprosiłem o telefon do mojej rodziny i ambasady.” Luppichini również mówi, że rozmawiał z Australijką Jennie Campbell, jedną z pielęgniarek na pokładzie Marvi Marama. Powiedziała mu, że widziała i policzyła 19 ciał, a nie 9 o których mówiły media.
††††††††††††††††††††††††††
Niezależni dziennikarze obalają izraelską medialną wersję wydarzeń
EI-Abraham Greenhouse i Nora Barrows-Friedman (The Electronic Intifada) 15.6.2010, tłumaczyła Ola Gordon
„Kiedy izraelscy żołnierze weszli na statki, z pełną świadomością starali się upewnić, że nie wydostaną się żadne relacje z ataku na flotyllę, który uznany będzie za sprawę zamkniętą, wobec czego usiłowali skonfiskować wszystkie kamery, odciąć satelity i zdewastować kamery CCTV na pokładzie Mavi Marmara. Byli zdecydowani na dyrygowanie tą historią”, powiedział australijski dziennikarz Paul McGeough, jeden z setek działaczy i dziennikarzy, świadków fatalnego ataku na Freedom Flotilla rankiem 31 maja. McGeough był jednym z co najmniej 60 dziennikarzy na pokładzie flotylli, którzy zostali zatrzymani, a ich filmy skonfiskowane.
W ciągu kilku godzin od przechwycenia przez izraelskich komandosów płynącej na międzynarodowych wodach z pomocą do Gazy flotylli, komandosów którzy zabili co najmniej dziewięć osób – niektórych z bliska – na pokładzie Mavi Marmara, wiadomość o krwawym ataku rozeszła się na cały świat. Wywołała wściekłość, potępienie i wezwanie do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa.
Tymczasem w pełnym toku była już izraelska kampania dezinformacji o ataku, kampania przeinaczania i tłumienia oburzenia opinii publicznej. Jednocześnie działacze i sceptyczni dziennikarze rozpoczęli dekonstrukcję oficjalnej wersji wydarzeń i zbieranie dowodów w celu odkrycia prawdy o zgonach działaczy na misji humanitarnej do obleganej Strefy Gazy. Od chwili kiedy izraelskie wojsko odcięło wszelką komunikację flotylli, w ciągu następnych 48 godzin podczas gdy ci którzy przeżyli byli przetrzymywani, ich kamery i filmy mogące obwiniać przejęte, tytuły w międzynarodowych mediach zdominowane były przez jednostronną izraelską wersję wydarzeń.
Głównym punktem strategii medialnej Izraela była szybka emisja wybranych plików audio i wideo, które według rządu uwiarygodniały jego twierdzenia, że pasażerowie próbowali zabić niczym nie prowokujących ich żołnierzy – w ten sposób zmuszając ich do użycia ognia we własnej obronie. Jednak początkowe i najbardziej rozpowszechniane pliki nosiły znaki szczegółowej edycji, łącznie z zaciemnianiem lub usuwaniem znaczników czasu.
Chociaż pliki najwyraźniej przedstawiały pasażerów Mavi Marmara rzucających się na żołnierzy izraelskich z kijami i innymi przedmiotami, kontekst obrazów był całkowicie jasny. Nie można było określić w którym momencie w trakcie napaści pliki były filmowane, budząc wątpliwości na temat tego, która ze stron działała w obronie własnej.
Jamal Elshayyalz z Al-Jazeera, jak również inni, potwierdzili relacje z przebiegu wydarzeń innych pasażerów flotylli, w tym izraelskiej parlamentarzystki Hanin Zoabi, że izraelscy komandosi rzekomo zaczęli strzelać zanim wtargnęli na pokład statku.
Klipy te szybko uzupełniły materiał umieszczony na YouTube, również poddane szczególnym zabiegom, o których Izrael powiedział, że pochodziły z kamer statku oraz od dziennikarzy, którym skonfiskowano sprzęt. Biuro rzecznika izraelskiej armii również rozpowszechniło liczne zdjęcia dokumentujące walkę na pokładzie statku.
Po zarekwirowaniu flotylli, statki sprowadzono do izraelskiego portu Aszdod i rozładowywano, w dniu 1 czerwca izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych na witrynie Flickr rozpoczęło dystrybucję fotografii przedmiotów rzekomo znalezionych na pokładzie. Materiały MSZ sklasyfikowane jako „broń” – w ten sposób rzekomo popierające twierdzenie, że działacze planowali przeprowadzenie „linczu” na izraelskich żołnierzach – były możliwe do zidentyfikowania przez odbiorców jako przyrządy kuchenne oraz standardowy sprzęt dla statków.
Ponadto statki były wielokrotnie sprawdzane przed ustawieniem kierunku na Gazę, zarówno przez tureckie organy celne jak i niezależną firmę ochroniarską i w obu punktach nie znaleziono żadnej broni, jak mówi komunikat prasowy Free Gaza Movement. Uczestnicy powiedzieli również, że wszyscy pasażerowie byli przedmiotem szczegółowej kontroli przed wejściem na pokład, niezależnie od tego, w którym punkcie rozpoczęli swoją podróż.
Te fotografie „broni” stały się pierwszą iskrą w wysiłkach zmierzających do analizy i ujawniania niespójności roszczeń ze strony Izraela. Wkrótce po opublikowaniu zdjęć, które pojawiły się 1 czerwca na oficjalnej stronie MSZ Flickr, komentatorzy zaczęli zwracać uwagę na fakt, że kilka zdjęć zawierało cyfrowo zakodowane informacje wskazujące na to, że były wykonane kilka lat wcześniej. Odpowiedzią MSZ była zmiana dat i wydanie oświadczenia, że jedna z jego kamer została skalibrowana nieprawidłowo.
Skoro twierdzenie to nigdy nie może być ani potwierdzone ani odrzucone, to gafa ta wykazała, że pośpiech Izraela w propagowaniu swojej wersji wydarzeń w mediach doprowadził do znacznych błędów i niedopatrzeń. Kiedy rozpoczęto uwalnianie pasażerów flotylli i deportację po zatrzymaniu w Izraelu, relacje jakie podali na temat wydarzeń na pokładzie statków – szczególnie na Mavi Marmara – wyraźnie odbiegały od oficjalnej wersji Izraela.
Dziennikarze na pokładzie statku, z których część mogła nadawać przez satelitę przez pewien czas trwania ataku powiedzieli, że byli wyznaczeni na atak ze strony izraelskich żołnierzy. „Mieliśmy na szyjach zawieszone kamery i karty prasowe w rękach, ale żołnierze celowali laserami w oczy by nas zastraszyć,” turecki dziennikarz Yuecel Velioglu z agencji AA powiedział Reporterom bez Granic.
Ponadto znaczna część materiału publikowanego przez Izrael (po cenzurze) odebranego dziennikarzom na pokładzie statku po konfiskacie ich sprzętu. Czyn ten został zdecydowanie potępiony przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Zagranicznych (FPA) w Izraelu, które w oświadczeniu z 4 czerwca napisało: „Wykorzystanie tego materiału bez zgody odpowiednich organizacji medialnych to wyraźne naruszenie etyki dziennikarskiej i jest nie do przyjęcia.”
Niezależni dziennikarze z całego świata, zdeterminowani by nie pozwolić izraelskiemu rządowi nadal dominować w dyskursie publicznym w sprawie ataku na flotyllę ze swoją wątpliwą wersją wydarzeń, dokonali analizy i zidentyfikowali sprzeczności z wersją izraelską. Praca ta odegrała kluczową rolę w stworzeniu bardziej kompletnego i dokładnego przekazu wydarzeń dostępnego dla odbiorców anglojęzycznych: większość korporacyjnych mediów w języku angielskim, z chlubnym wyjątkiem Al-Jazeera po angielsku, po prostu ponownie pokazywała wersję Izraela i przeprowadziła albo znikome albo nie przeprowadziła żadnego śledztwa w celu ocenienia jej autentyczności.
Zdjęcia i usuwanie kontekstu
Inna fotografia opublikowana przez biuro rzecznika izraelskiej armii wzbudziła dodatkową kontrowersję, gdy pojawiła się w artykułach na temat wypadku. Zdjęcie anonimowego brodatego mężczyzny trzymającego zakrzywiony nóż, pojawiało się z opisem, również pochodzącym od izraelskich wojskowych, twierdzącym że osoba z nożem była działaczem na pokładzie Mavi Marmara.
Ali Abunimah, współzałożyciel The Electronic Intifada, natychmiast zauważył wyraźne niespójności fotografii z kontekstem, rzucając w wątpliwość jego wiarygodność. Abunimah zwrócił uwagę na swoim blogu, że za mężczyzną było widać naturalne światło wpadające strumieniem przez okno – pomimo, że atak przeprowadzono w godzinach przed świtem. Ponadto mężczyzna był otoczony fotografami, którzy wydawali się niezwykle spokojni jako obserwatorzy w środku wymiany ognia, sfotografowani po wejściu izraelskich żołnierzy na pokład statku. W końcu kilka dni po ukazaniu się zdjęcia zostało ono ponownie wykorzystane w montażu wideo, opublikowanym w serwisie YouTube pod nowo zarejestrowanym użytkownikiem „gazaflotilliatruth”, ale tym razem mniej przycięta. W nowej wersji zdjęcia, brodaty człowiek widziany jest w pozycji siedzącej, a nie stojącej – znowu nietypowa pozycja do przybrania podczas walki wręcz.
Dziennikarz śledczy Max Blumenthal pisze, że podpis pod zdjęciem pochodzącym od wojska – wielokrotnie używany w mediach takich jak izraelski dziennik Haaretz – pokazywały brodatego mężczyznę trzymającego nóż po wejściu komandosów na statek.
Po wystosowaniu pytań do biura rzecznika izraelskiej armii, Haaretz usunął podpis pod podejrzanym zdjęciem. Blumenthal dodaje, że Haaretz „nie wspomniał już o wycofaniu go, prawdopodobnie zakładając, że nikt tego nie zauważy. „ Wycofanie rodzi niepokojące pytania na temat poziomu koordynacji między IDF [izraelska armia] i izraelskimi mediami. Ani też nie wspomniał, że brodaty mężczyzna to jemeński minister parlamentu Mohammad al-Hazmi, który prezentował swój ceremonialny sztylet – niezbędny element tradycyjnego jemeńskiego stroju – dla „ciekawych dziennikarzy i obcokrajowców na statku”, jak wskazuje Blumenthal, oczywiście na długo przed atakiem.
Nowe oskarżenia obalone natychmiast
Kiedy relacje pasażerów zaczęły przykuwać większą uwagę w prasie zachodniej, Izrael w odwecie wystosował serię coraz gorszych oskarżeń by ich zdyskredytować. Poważny charakter tych zarzutów jest trudno zrozumieć, dlaczego rząd Izraela czekał tak długo, by je opublikować. Kiedy dziennikarze zaczęli oceniać nowe twierdzenia, okazało się, że dowody Izraela są słabe i nawet nie istnieją.
Jedno z takich oskarżeń opublikowane 2 czerwca w oświadczeniu prasowym MSZ było, że 40 pasażerów Mavi Marmara zidentyfikowano jako najemników pracujących dla Al-Kaidy. Tego samego dnia rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Philip Crowley powiedział, że jego biuro nie może sprawdzić oświadczenia Izraela i niezależni dziennikarze w Tel Awiwie niezwłocznie postanowili zbadać to sami.
Biuro rzecznika armii izraelskiej Blumenthalowi i jego koleżance Lia Tarachansky powiedziało wprost, że wojsko nie ma „żadnych dowodów” na poparcie tezy MSZ. 3 czerwca rano, w wersji prasowej online usunięto wszystkie twierdzenia odnoszące się do Al-Kaidy.
Co ważniejsze, 4 czerwca Izrael umieścił filmik na YouTube, który twierdził, że był to fragment łączności radiowej między izraelską marynarką wojenną i Mavi Marmara. W pliku był głos mówiący do Izraelczyków „wracajcie do Auschwitz”, a inny głos mówił „pomagamy Arabom przeciwko USA,” w odpowiedzi na izraelskie stwierdzenia, że statek „zbliżał się do obszaru, który znajdował się pod blokadą marynarki wojennej.” To ostatnie oświadczenie zostało spreparowane z akcentem przypominającym akcent z amerykańskiego południa, mimo że na pokładzie żadnego z okrętów nie było nikogo z tego regionu. Liczni blogerzy komentowali, że akcent brzmiał tak, jakby był sfałszowany i wyśmiewali jakość widocznego fałszerstwa.
Jeden z organizatorów flotylli, obywatelka amerykańska Huwaida Arraf, była zdumiona kiedy dowiedziała się, że plik zawiera również jej własny głos, choć nie była na pokładzie Mavi Marmara, ale na innym statku. Tel Awiwski dziennikarz i bloger Mya Guarnieri zauważyła, że Arraf powiedziała News Agency Maan z Betlejem, że klip jej głosu mówiący: „mamy zgodę od Port Authority w Gazie na wejście” zdawał się być zaczerpnięty z komunikacji podczas wcześniejszej wyprawy z flotyllą (od roku 2008 było ich dziewięć). „Kiedy rozmawiali z nami przez radio [podczas tej] wyprawy, byliśmy w odległości 150 km,” zauważyła Arraf .
Blumenthal zwrócił uwagę na tajemniczą obecność Arraf i inne rozbieżności w pliku w artykule który opublikował 4 czerwca. Następnego dnia MSZ wydał oświadczenie, w którym przyznaje że plik został znacząco zredagowany. Jednak plik z oświadczeniem o „Auschwitz” pozostaje na stronie MSZ w nowej „nie redagowanej” wersji rzekomej transmisji.
High-tech śledczy odkrywają sieć oszustwa
Być może najbardziej szkodliwe dla wiarygodności izraelskiej wersji była mapa opublikowana przez Ali Abunimaha na swoim blogu, którą sporządził przy pomocy archiwalnych transmisji Systemu Automatycznej Identyfikacji (AIS) w celu określenia pozycji Mavi Marmara kiedy płynęła rano w niedzielę przed atakiem. Za pomocą mapy Abunimah był w stanie określić lokalizację i kierunek statku na podstawie przekazywanych przezeń aktualnych danych. Mapa również nakreśliła pozycję Mavi Marmara w dokładnych punktach kiedy zdjęcia z kamery na statku najwyraźniej rejestrowały, a które Izrael opublikował bez ukrytych znaczników czasu.
Według danych AIS, Mavi Marmara podążał na południe – równolegle do wybrzeża Izraela i ponad 120 km od brzegu – do około 04:35 czasu lokalnego. W tym momencie statek nagle skierował się na zachód, odchodząc od wybrzeża Gazy.
Atak który według pasażerów rozpoczął się krótko po 04:00, został zgłoszony do greckich działaczy w bezpośredniej komunikacji ze statkiem w pewnym momencie przed 04:51. Jednak znacznik czasu widziany na filmie z kamery bezpieczeństwa i umieszczony pod zdjęciem jako punkt, w którym „awanturnicy wszczęli konfrontacje z izraelskimi żołnierzami” wykazuje, że klip został nakręcony o 05:03. Jest to poświadczone faktem, że morze o tej godzinie jest najwyraźniej oświetlone światłem naturalnym, co nie byłoby możliwe godzinę wcześniej.
Ten dowód bezpośrednio zaprzecza izraelskim twierdzeniom dotyczącym kolejności i czasu wydarzeń, jak również rzuca wątpliwości na najważniejszy punkt. Podczas gdy zdecydowana większość filmu z ataku została zarekwirowana przez Izrael, łącznie z Rejestratorami Danych Rejsu flotylli (VDR – morski odpowiednik „czarnej skrzynki” samolotu), działacze starannie archiwizują wszystkie dostępne dowody, aby uniemożliwić Izraelowi dokonywanie na nich zmian lub zniszczenie ich. Ponieważ staje się dostępne coraz więcej danych ze znacznikami czasu, będzie to gromadzone przez działaczy i nanoszone na mapy nie tylko po to by pomóc odkryć co się stało na pokładzie Mavi Marmara, ale by zagwarantować wyższy poziom odpowiedzialności, gdy Izrael zareaguje na flotylle w przyszłości.
Znaczna część danych już się wydostaje. Kilka osób, które przeżyły zdołała ukryć przed izraelskimi porywaczami karty pamięci, zawartość których rozpoczęli po powrocie udostępniać dziennikarzom. Kilka zdjęć opublikowanych w tureckiej gazecie HaberTurk przedstawia osoby udzielające pomocy medycznej rannym żołnierzom izraelskim, a nawet chroniące ich przed sfotografowaniem – co wydawało się przeczyć twierdzeniom Izraela, że pasażerowie byli zdecydowani z premedytacją przeprowadzić „lincz” na izraelskich komandosach.
Ostatnio opublikowane klipy wideo należące do pasażerów flotylli pokazują jak izraelscy żołnierze kopią, biją i strzelają do nich, łącznie z filmem, jak mówi turecka Chan News Agency, pokazującym moment strzelania z bliska z broni automatycznej do Furkana Dogana, 19-letniego obywatela USA. Przeprowadzona autopsja ustaliła, że do Dogana strzelano pięciokrotnie, w tym raz w plecy i dwa razy w głowę z bliska. Inne filmy pokazują helikoptery nad flotyllą, widać błyski wystrzałów i słychać strzały, potwierdzające zeznania pasażerów o tym, że komandosi strzelali zanim weszli na pokład, przez co napotkali ograniczony opór ze strony przerażonych działaczy.
Śledztwo międzynarodowe versus wewnętrzne
Izraelski rząd nadal odrzuca pomysł zorganizowania międzynarodowego śledztwa i chce przeprowadzić własne. 5 czerwca sekretarz generalny ONZ zaproponował powołanie międzynarodowej komisji w celu przeprowadzenia dochodzenia w sprawie mordu na dziewięciu pasażerach flotylli, ale dzień później ambasador Izraela w USA Michael Oren oświadczył w Fox News, że Izrael nie zgadza się na „śledztwo prowadzone przez międzynarodową komisję.”
Ci którzy żądają międzynarodowego śledztwa mają dobre argumenty by wątpić w zdolność Izraela do przeprowadzenia dochodzenia we własnej sprawie. Według Human Rights Watch (HRW) przywołującego dane z izraelskiej organizacji praw człowieka Yesh Din, w latach 2000-2009 „izraelscy żołnierze zabili ponad 2000 palestyńskich cywilów na okupowanych terenach, nie biorących udziału w walce. Z ogólnej liczby 1246 śledztw kryminalnych rozpoczętych w tym samym okresie ws. różnego rodzaju podejrzanych przestępstw dokonanych przez izraelskich żołnierzy na cywilnej ludności palestyńskiej, tylko w 6% (78 przypadków) postawiono zarzuty. Tylko 13 z tych zarzutów skończyło się oskarżeniem żołnierzy za zabójstwo cywilów. Od września 2008 roku za spowodowanie śmierci czterech cywilów skazano pięciu żołnierzy.”
HRW wykazała podobne potraktowanie notorycznego 3-tygodniowego izraelskiego ataku na Gazę, rozpoczętego 27.12.2008 roku. Atak ten spowodował śmierć ponad 1,400 Palestyńczyków i skończył się tylko jednym wyrokiem skazującym, za kradzież karty kredytowej należącej do rodziny palestyńskiej, dokonanej podczas plądrowania przez żołnierzy jej domu.
Odnośnie ataku na flotyllę, niektóre izraelskie źródła rządowe poinformowały, że pozwoliliby na jednego lub więcej międzynarodowych „obserwatorów” w składzie swojej wewnętrznej komisji śledczej. Rządy na całym świecie podkreślały, że takie alternatywne rozwiązanie jest nie do zaakceptowania przez prawdziwe śledztwo międzynarodowe. Jednak nawet zupełnie bezstronna grupa wyznaczona do zbadania tego ataku analizowała by „dowody” (takie jak zdjęcia i filmy VDR), które były pod całkowitą kontrolą izraelskich wojskowych od czasu ataku.
Odpowiedzialność a niezależne dziennikarstwo
Mając niewielką nadzieję na formalne o jakimś stopniu wiarygodności postępowanie wyjaśniające, niezależni dziennikarze na całym świecie zauważyli potrzebę zorganizowania własnego dochodzenia. Praca niezależnych dziennikarzy ma coraz większy wpływ na media głównego nurtu. Historia zabójstw na Mavi Marmara nie jest wyjątkiem, mimo niechęci wielu profesjonalnych reporterów wobec publicznego oskarżania izraelskiej wersji wydarzeń.
„Jest to problem kiedy, w przypadku flotylli, okoliczności nadużyć prawnych i moralnych Izraelczyków były tak rażące i widoczne, że niezależne media mają większą możliwość bycia wysłuchanym,” powiedział Richard Falk, ekspert prawa międzynarodowego i specjalny sprawozdawca ONZ do praw człowieka na okupowanych terytoriach palestyńskich. Gdyby ONZ lub inna bezstronna organizacja ustanowiły międzynarodową komisję, mogłaby ona „w znacznym stopniu skorzystać z [niezależnych mediów] aktywnych przedsięwzięć w celu uwiarygodnienia każdego dochodzenia,” powiedział Falk.
Niezależni dziennikarze odnieśli już sukces w obaleniu izraelskiej wersji w mediach korporacyjnych. Przez prawie pięć godzin rano 5 czerwca, większość głównych mediów donosiła o sytuacji czwartego opóźnionego statku flotylli, łącznie z komunikowaniem się z Mavi Marmara, który prawie wyłącznie zależał od informacji umieszczanych na komunikatorach społecznych przez działaczy i niezależnych dziennikarzy na Twitterze. Artykuł Abunimaha i Blumenthala obalający większość izraelskiej wersji przedrukowywany były wielokrotnie przez Roberta Mackeya, blogera na witrynie New York Timesa.
10 czerwca konferencja prasowa ONZ poświęcona była przedstawieniu nieocenzurowanych filmów z ataku, nagranych przez filmowca Iara Lee, co spowoduje, że pierwsze strony gazet na całym świecie pokażą niezliczoną ilość zdjęć zaprzeczających izraelskiej wersji wydarzeń.
Parl Larudee, działacz z okolic San Francisco, który brał udział w wyprawie flotylli i doznał ciężkiego pobicia wymagającego leczenia szpitalnego, jest pewien, że sukces niezależnych dziennikarzy w ujawnieniu niespójnej izraelskiej wersji ma wpływ na zmieniającą się powszechną świadomość.
„Coś tu się dzieje. Zmienia się sposób postrzegania,” mówi Larudee. „Opinia społeczna dowiaduje się, rozumie że zaatakowano konwój z pomocą humanitarną, a pasażerowie próbowali się bronić, mimo wymysłów tworzonych w mediach przez Izrael. Izrael nie będzie mógł upierać się przy swojej wersji. Wszystko to zaczyna się rozpadać.”