Grypa666's Blog

Co gorsze grypa czy kompleks jot?

„I nie lękajcie się bo jest nas tu wielu. I wielka jest w nas odwaga.”

Posted by grypa666 w dniu 11/08/2010

UWAGA !!!! – MOZLIWE SKAŻENIE RADIOAKTYWNE OBSZARÓW EUROPY I POLSKI

†††††††††††††††††††††

Wspomóż blog, na konto lub Pay Pala

††††††††††††††††††††††††††††

Lucyferiańskie bojówki poniosły klęskę. Z niezależnych relacji spod Krzyża, jak poniższe, większość (łącznie z obojętnymi na symbolikę smoleńską i LK) przyszła wyrazić  sprzeciw obecnym rządom, w obronie tradycyjnych wartości i racji narodowych. To jest bardzo pozytywne i budujące! Nie mam wątpliwości, że każdemu, kto tam przybył z uczciwych motywów zależy na Ojczyźnie. Krzyż to potężna broń — nawet jeśli by Go usunęli, Naród nie zginie, jeśli Krzyż tkwi w sercach. Niech wydarzenia wokół Krzyża Smoleńskiego będą lekcją, że:

  • Klika u władzy wykorzysta nastroje religijne i patriotyczne do politycznych manipulacji Narodem.
  • Niektórzy Patrioci z gorącymi głowy dają się wciągnąć i dzielą Naród, jak zaplanowano.
  • Krzyżowe zagrywki mają odwracać uwagę od istotnych problemów w kraju i na świecie (parę w dzisiejszym postingu)
  • Jedność intencji i celu wiernych jak i świeckich Polaków pokonuje jednak różnice na korzyść Racji Narodowej.
  • Nie ma już wątpliwości, co chce władza, komu służą mendia i kto  jest w awanturniczo-chuligańskich bojówkach.

Módlmy się za nich… za posłów jak euro-oseł Marek Siwiec (podobno reprezentują Naród!), który powiedział o „antykrzyżowcach”: Pokazali twarz innej Polski uśmiechniętej, przekornej, dowcipnej, czasami prowokującej”. „Humor inaczej” w NWO. Siwiec zapewnia o e-skrzykniętej próbie rozróby pod Krzyżem: Nie pierwsza to demonstracja zorganizowana bez liderów politycznych, plakatów, partii. Demonstracja była bardziej happeningiem i bardzo dobrze. Zbliżamy się do czasów, gdy coraz więcej polityki odbywać się będzie w drugim, elektronicznym obiegu — na złodzieju czapka gore? O sajanie, „francuskim” Sarkozym, osadzonym przez kompleks jot (patrz rozdział Francuskie połączenie), pisze Siwiec: odbudowywał swoją partię poprzez sieć, a zrobił to skutecznie i został prezydentem. Ah waj, jak skutecznie oni „zostają” prezydentami i (p)oslami, z pomocą Rotszyldów, lubawiczerów i kahalu Bnai Brith w Polin! Siwiec lansuje syjonistycznego rasistę, ludobójcę Sarkozego, który uważa że Francuzi powinni zatracić swą tożsamość przez rasowe mieszanie się, a sam ma 3-cią z kolei ydówkę za żonę i wydał córkę za Zyda! Szykujcie taczki, Rodacy. — Piotr Bein

Broń Krzyża

„Po godzinie 1:00 widziałem już wyraźnie, że ten żałosny happening się wypalał a ich okrzyki słabły, zagłuszane modlitwami i śpiewem.”

Relacja z obrony Krzyża

Kruk 10.8.2010

Byłem wczoraj pod Pałacem Namiestnikowski. Ponieważ mieszkam niedaleko, jeszcze w TV zobaczyłem, że dostęp do krzyża został ograniczony przez dwa kordony policji i metalowe barierki. Wychodząc z domu miałem jeszcze nadzieję, że uda mi się dostać bezpośrednio pod krzyż. Po dojściu, ok. godz. 22:00 zrozumiałem, że jest to już niemożliwe. Ulokowałem się koło hotelu Bristol jakieś pięć metrów od barierek. Obok trwała modlitwa różańcowa prowadzona przez księdza, ze wsparciem nagłośnienia. „Sektor”, w którym stałem nie był w ogóle przemieszany. Ludzie modlili się, śpiewali, wzajemnie uspokajając się w przypadkach incydentalnych prowokacji. Około 23:00, przy narożniku szpaleru z barierek koło restauracji Gessler, przeciwnicy krzyża wznieśli okrzyki i transparenty. „Impreza” się rozpoczęła. Tam gdzie stałem atmosfera była dość podniosła, choć na początku czułem jeszcze drobny niepokój. Po pół godzinie moje obawy prysły. Z mojego punktu przeciwnicy krzyża byli w zdecydowanej mniejszości, co zresztą potwierdzają dwa fakty. Po pierwsze to to, że nie udało im się wniknąć w pozostałą część tłumu i od początku do końca okupowali tylko ten jeden narożnik przy Gesslerze. Po drugie, ich główny zamiar zakończył się na pustych deklaracjach i groźbach. A jak wiadomo: „krowa, która dużo ryczy mało mleka daje”. Po godzinie 1:00 widziałem już wyraźnie, że ten żałosny happening się wypalał a ich okrzyki słabły, zagłuszane modlitwami i śpiewem. Happening Tarasa, dwukrotnie zainicjował dwie ciekawe zabawy: Pierwsza to hiszpańska fala, druga to podskoki w rytm słów „kto nie skacze ten za krzyżem”. Podczas tych zabaw mogliśmy się zorientować jak wygląda rzeczywisty rozkład sił. W obydwu przypadkach ludzie najsilniej reagowali pod Gesslerem do stopniowego ochłodzenia zachowań w połowie najdłuższego szpaleru z barierek. Po tych faktach twierdzę, że tych którzy przyszli rzeczywiście sprzeciwić się krzyżowi było kilkaset (do pięciuset). Pozostali to zwolennicy lub ludzie o neutralnym podejściu do całej tej sprawy. Po przyjściu do domu byłem wprost wstrząśnięty stopniem manipulacji mediów, praktycznie bez wyjątku: TVN, Gazeta Wyborcza, Onet, Wirtualna Polska, Rzeczypospolita i Fakt, całkowicie przekłamują relację z wczorajszego wieczoru. Robią to przez umiejętne dobieranie słów i kontrolowanie kadru. Ludzie pomyślcie przez chwilę: jeśli byłaby to prawda, że te tysiące, które się tam zgromadziły to przeciwnicy krzyża, to dlaczego nie udało im się przeniesienie krzyża? Dlaczego poza tym narożnikiem, nie udało im się nawet podejść do barierek? Dlaczego nie doszło do szarpania barierek, jak poprzednim razem? Odpowiedź jest prosta: była ich mniejszość, choć ta bardziej hałaśliwa. Każda ich prowokacja była skutecznie tłumiona w pozostałych częściach zgromadzonych. Chcący wniknąć w szeregi zwolenników i ci, którzy podejmowali próby sforsowania dystansu do barierek, zatrzymywali się „na plecach” modlących się ludzi, wspieranych przez młodych silnych mężczyzn, których u nas nie brakowało.

Oczywiście możecie wierzyć TVN ale prawda wygląda znacznie inaczej.

†††††††††††††††††††††††

„Protestującym nie chodziło o żaden Smoleńsk, nie chodziło im też o ten konkretny krzyż. To była walka z wiarą i oszalała orgia antykrzyżowej propagandy wylewająca się na nas, spokojnie modlących się jak lawa…. I nie lękajcie się bo jest nas tu wielu. I wielka jest w nas odwaga.”

Katolicka relacja z nocnej „Akcji Krzyż”

czyli Polska w oparach zapateryzmu

Brzytwakwietniowa 10.8.2010

…bardzo dużo młodych osób nie pasujących z pewnością do wymyślonej przez liberalne, lewicujące media łatki „mohera”… Tak, przeciwnicy krzyży – pogódźcie się z myślą, że ludzie kościoła, którzy tam byli są wśród was. Są i nie wyglądają jak kosmici. Prawdopodobnie codziennie mijacie ich na ulicy, w tramwajach i w miejscu pracy. To były spokojne, zrównoważone osoby, które przyszły się pomodlić. Należy to podkreślić z całą stanowczością i nie dać sobie wmówić, że zebrała się tam „banda chylących się nad grobem, oszalałych oszołomów” jak słyszałem kilkakrotnie na ulicy. To kompletna bzdura. Obok mnie samego stało ok 20 osób w wieku 20-30 lat. Oczywiście byli też ludzie starsi i w średnim wieku. Część z nich to zapewne słuchacze Radia Maryja. I chwała im za tą obecność… A przecież my młodzi w przeciwieństwie do starszych, bardziej życiowo doświadczonych i zaprawionych w boju z komuną częściej odpuszczamy takie akcje. Często wolimy zostać w domu lub śledzić relacje internetowe.

…Po przyjściu do domu zrobiłem szybką prasówkę internetową i zobaczyłem rzecz niebywałą. Radośni dziennikarze TVN spijali słowa z ust „rambo” Tarasa, emocjonując się jego spędem w zadziwiający wręcz sposób i relacjonując to później w mediach z uśmiechem na ustach. Widziałem też później jak dziennikarz TVN Warszawa przybijał piątkę z niektórymi piknikowiczami. Znali się doskonale. Mieli też swoje lemingowe czujki, które co rusz nadbiegały z cynkiem „filmuj tam, tu masz dobry materiał”. Dobry, znaczy oczerniający „mochera”… U nas nie było dziennikarzy TVN – tzn. byli na kilka sekund. Weszli, wyszli, nie włączyli kamery.  Chyba za mało mohera w moherze i nagranie wyszłoby niezbyt sensacyjnie. Bo co to za sensacja pokazać grupę modlących się w skupieniu osób, prawda? W ogóle po co to pokazywać? Kogo to obchodzi?

…z perspektywy modlących się za obrońców krzyża ów „piknik” wyglądał nieco inaczej niż opisuje to GazWyb i WSI24. Chamskie prowokacje, jajka lecące w naszą stronę, parodiowanie Matki Boskiej, prowokacje dwóch lesbijek, wyzwiska, pluszowe zabawki poprzybijane do krzyży, wulgarne hasła, prezerwatywy, krzyki, wyraźne ostentacyjne zaczepki, próby wchodzenia w naszą grupę, przylepiania nam flagi krzyżackiej, etc.  To wszystko czym starano się wytrącić nas z równowagi. Ale my staliśmy godnie. Modliliśmy się. Nie daliśmy się prowokować. Staliśmy godnie i nasz głos był donośny. Mimo, że otaczała nas niesamowita pogarda i kpina ze strony antykrzyżowych ”happenerów”. Powiedzmy to wprost – otaczał nas faszyzm, satanizm i wojujące lewactwo. Podobno (jak wyczytałem późnej z mediów elektronicznych) przy osobistym wsparciu „autorytetów” pokroju Kuby Wojewódzkiego i mu podobnych. Czasem można było naprawdę się bać. Tylko spojrzenie na modlących się braci i siostry sprawiało, że rosło serce. U nas modlitwa, skupienie, pieśni, a w naszą stronę lecą okrzyki z gatunku „bydło do obory”, „na stos z moherami”, itp. Ktoś sobie rzuci w nas jajkiem, ktoś sobie rzuci papierem toaletowym. Jest śmiesznie. Szkoda, że nie dla nas. Moi drodzy, nie wolno nam o tym zapomnieć. Bo tam pod krzyżem wszystkie świętości ludzi wierzących w Boga zostały podeptane.

Protestującym nie chodziło o żaden Smoleńsk, nie chodziło im też o ten konkretny krzyż. To była walka z wiarą i oszalała orgia antykrzyżowej propagandy wylewająca się na nas, spokojnie modlących się jak lawa.

…zaczęto do nas krzyczeć ”do koś-ci-oła, do koś-cio-ła” – tysiące rozdartych gardeł skandowało w wniebogłosy. Na to z naszej strony ktoś rzucił „za-pra-sza-my” – no i ludzie podchwycili. Więc oni „do kościoła, do kościoła”, a my „zapraszamy, zapraszamy”. ;)

…„dywizjon trzech modlących się kulturystów”, z których jeden miał posturę niemal jak u Pudziana. Otóż Ci mężczyźni nie tylko się modlili ale i nie pozwalali krzywdzić nas i ośmieszać gdy zaczynały się prowokacje agresywnie nastawionych anarchistów. W pewnym momencie wpadła w nas też grupa Cyganów z lepkimi rączkami i rozbieganymi oczkami. I wówczas kolega kulturysta obrócił głowę i rzucając marsowe spojrzenie zagaił do nich krótko – modlisz się?! Nie? To do widzenia. I proszę mi wierzyć – było to „do widzenia” skuteczne. :D .

…To była pierwsza z wielu prób zdeptania naszej wiary. Próba, która się nie udała. Próba, którą (mimo miażdżącej przewagi sił przeciwników) zdaliśmy z podniesionym czołem. Dziś w nocy staliśmy po właściwiej stronie. I nie lękajcie się bo jest nas tu wielu. I wielka jest w nas odwaga. I gdy w przyszłości zalewać nas będą kolejne fale satanizmu, ateizmu czy islamizmu – nie odejdziemy. Będziemy dumnie trwać w znaku krzyża. Nikt, nigdy nam tego nie odbierze. To co się stało dziś tylko nas umocniło.

……………..

…obie te osoby, które się pobiły są z waszego, antykrzyżowego obozu. Widocznie alkohol lub narkotyki za bardzo zabuzowały i któremuś puściły hamulce (co zresztą było zjawiskiem nie rzadkim). My staliśmy dobre kilkadziesiąt metrów dalej i spokojnie się modliliśmy. Ani razu nikt z naszej grupy nie brał udziału w żadnej burdzie (mimo, że non stop próbowano nas wulgarnie prowokować). Byliśmy zepchnięci pod samą ścianę. Ta lampa stoi przecież po drugiej stronie ulicy, więc jakim cudem ktoś z modlących się mógł tam być? A może sam was zaatakował? Jeden na 5 tysięcy ? Samobójca taki. Bądźmy poważni. No ale kto wie – być może to faktycznie był jakiś podstawiony prowok. W końcu obok był wóz TVN i trzeba było pewnie zmontować jakąś smutną sensację.

†††††††††††††††††††††††

Grudniewski o obronie Krzyża Smoleńskiego przed pijanymi satanistami

††††††††††††††††††††††††

ATEISTYCZNO LIBERALNI MENELE KONTRA KRZYŻ

Jarek Kefirek 7.8.2010

…jedynymi fanatykami żądnymi krwi są tutaj przeciwnicy Krzyża. Na porządku dziennym są:

  • wyzwiska, obelgi, wulgarne słowa wobec obrońców Krzyża
  • zastraszanie obrońców Krzyża
  • naśmiewanie się z ofiar tragedii smoleńskiej
  • deptanie zniczy i portretów ustawianych przez osoby pilnujące Krzyża
  • co gorsza, coraz częściej zdarzają się rękoczyny i pobicia
  • plucie na zgromadzone tam osoby
  • obrazoburcze heppeningi przygotowywane przez lumpen liberałów.

Wszystkich powyższych czynów dokonują zgromadzeni tam liberałowie, zwolennicy tzw ‚polityki miłości’, przeciwnicy Krzyża. Świadectwo wystawiają sobie sami. Chyba nie trzeba mówić nic więcej. Złośliwym chichotem historii jest to, iż media przedstawiają jako fanatyków właśnie obrońców Krzyża, choć największymi fanatykami i chamami są bez wątpienia ich zagorzali przeciwnicy. Przychodzą brudni, pijani. Ledwo się trzymają na nogach, przeszkadzają zgromadzonym pod Krzyżem w modlitwach, podnoszą wulgarne okrzyki, naśmiewają się ze zgromadzonych tam osób. Tajemnicą poliszynela jest to, że bardzo często są to opłacani prowokatorzy, wysłani tam celowo. W jakim celu? Aby sterroryzować obrońców Krzyża, aby odwieść ich od swoich działań, czy w końcu aby ośmieszyć ich w oczach społeczeństwa. I co najważniejsze, celem tych prowokacji jest podeptanie pamięci o ofiarach tragedii smoleńskiej, odsunięcie bardzo niewygodnych pytań od rządzących, czy w końcu o podzielenie społeczeństwa według zasady: dziel i rządź. Wszystkie powyższe ataki dokonywane są przy biernym udziale policji i innych służb porządkowych.
Dlaczego tak się dzieje? W dzisiejszym świecie doszło do odwrócenia wartości. Dziś cnota i dobro są hańbą, zaś promowane i porządane są zachowania haniebne i agresywne. To głównie efekt galopującego relatywizmu moralnego i przymykania oczu na drobne występki. W każdym społeczeństwie jest pewien margines ludzi, który ja nazywam: ‚patologią’. W NORMALNYM społeczeństwie ta patologia siedzi sobie cicho w jakichś tam norach i potulnie słucha się rządzącej wiekszości. Zaś dziś, w dobie demokracji i relatywizmu moralnego, owa patologia i zgnilizna podnosi swoje zakute łby i żąda coraz większych praw, i zaczyna być zagrożeniem dla normalnych, spokojnych ludzi!
Co należy robić? Przede wszystkim fotografować takie zajścia. Nadsyłajcie mi zdjęcia pijanych meneli spod Pałacu prezydenckiego, będę je publikował. Pobicia i spożywanie alkoholu przez te osoby w miejscu publicznym, co zdarza się często, zgłaszać na policję. Zakłocanie ciszy nocnej także. Przede wszystkim nie należy reagować na zaczepki tych chamów, gdyż im właśnie o to chodzi, to opłacani prowokatorzy wysłani przez wiadome stronnictwo. Na ten fakt zwracał uwagę też portal niezalezna.pl, internetowa filia Gazety Polskiej.

††††††††††††††††††††††††

Czytelnia

Andrzej Szubert: Dodałbym tutaj jeszcze, że Rothschild ma także konkretne plany wobec Rosji, a więc przejęcie tam przez jego agentów władzy. Na wzór USA. Po upadku ZSRR wszystko było na dobrej drodze. W dobie wiecznie pijanego Jelcyna żydowscy pupile i agenci Rothschilda z dnia na dzień stawali się miliarderami. Chodorkowski był jednym z nich. Według różnych źródeł otrzymał od „szefa” 200-450 milionów dolarów na wykupowanie firm związanych z ropą naftową. W krótkim czasie jego majątek szacowano na 20 miliardów. Szabrowanie majątku skończyło się dla żydostwa, gdy rosyjska część KGB na „tronie” w miejsce pijaczyny Jelcyna osadziła Putina. Od samego początku Putin walczył w miarę jego ograniczonych możliwości z żydowską ośmiornicą. Kilku oligarchów musiało uciekać za granicę, Chodorkowski wylądował w więzieniu. Majątek jego przejęło państwo. Chodorkowskiego usadzono za jego wpieprzanie się w politykę. Chodorkowski założył „fundację” (kopia fundacji Sorosa), popierał opozycyjne ugrupowanie infiltrowane przez żydostwo. To był faktyczny powód jego aresztowania. Naturalnie aresztowanie rothschildowskiego agenta wywołało wściekłość żydowskiej lichwy. Od tego czasu Putin jest zwalczany na wszelkie możliwe sposoby. W Rosji istnieją agenturalne „komitety helsińskie” czy też sterowane przez żydostwo organizacje „obrony praw człowieka”.
No i one ciągle szczują na Putina o Chodorkowskiego i inne jego „zbrodnie”. Tak więc nagłaśniają robione przez Mossad  incydenty „pod obcą flagą”, wymierzone przeciwko Putinowi, jak zamordowanie Politkowskiej czy wcześniej Litwinienki. Jestem pewien, że dużą operacją „pod obcą flagą” był zamach w Smoleńsku. Cel ten sam – skompromitować jako zbrodniarza i notoryczego mordercę Putina. Po to, aby na tronie w Rosji żydowska agentura posadziła swojego człowieka.

†††††††††††††††††††††††††††††††

Temat Tygodnia: Sprawa Krzyża “belwederskiego”

†††††††††††††††††††††††††

Kultura (na czasie)

Nie pytaj o Nią

„Spróbujcie sami zrozumieć o czym On śpiewa.– Don Majkel

Biały niewolnik

Nadesłała Margareth

Intolleranza – Come il vento

Sorry, the comment form is closed at this time.